Prawidłowe noszenie dziecka to bardzo ważny element w pielęgnacji, czyli wszystkich czynności jakie wykonujemy przy naszym dziecku. Pielęgnacja dopasowana do wieku i możliwości dziecka znacznie ułatwia mu naukę kolejnych umiejętności, a także pomaga przystosować się do życia w nowych warunkach. Gdy dziecko przychodzi na świat. Wczujmy się na moment w skórę nowonarodzonego
Witam mój syn skończy 6 miesięcy, problem polega na tym że non stop chce być noszony na rękach obecnie waży i ma 71cm rozwija się bardzo prawidłowo jak twierdzi rodzinna, niestety po odlozeniu do łóżeczka wpada w histerie rzuca się jak opętany macha rękami nogami i krzyczy że aż się dlawi, ma problem z zasypianiem w dzień ma 2-3 drzemki po 15 min a wieczorem mimo że jest ledwo żywy zanim zaśnie płaczę krzyczy co robić? Dajemy mu raz na jakiś czas paracetamol ale bez efektu? MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu Fakty o zdrowiu - Oburęczne dzieci bardziej nadpobudliwe? Dzień dobry. Sześciomiesięczne dziecko najlepiej czuje się blisko rodzica. Jest to normalne zachowanie. Na tym polega w dużej mierze opieka nad dzieckiem w tym wieku. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić co innego dziecko w tym wieku miałoby robić samo? Jeżeli nie ma dostatecznej bliskości, zapewnionej w czułej i cierpliwej atmosferze, trudno mu będzie również zasypiać czy spać samodzielnie. Paracetamol nie jest środkiem wychowawczym. Są nim umiejętności rodzica. Jeżeli jest Pani zainteresowana szerszym omówieniem tego tematu, zapraszam Panią na konsultację. Link do zapisów online podaję niżej: Pozdrawiam. 0 Witam, proszę porozmawiać w pierwszej kolejności z lekarzem pediatrą dziecka. Trudno niestety na podstawie krótkiego wpisu wnioskować o zachowaniu. Dziecko potrzebuje bliskości, ważna jest jakość, sposób w jaki jest związane z rodzicem. Również jak rodzic reaguje na kontakt z dzieckiem. Aby przyjrzeć się Państwa relacji, jak sobie radzić w konstruktywny i właściwy sposób, proszę skonsultować się z psychologiem dziecięcym. Pozdrawiam serdecznie 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jaki jest powód histerii dziecka podczas przebudzenia? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka Moje dziecko ciągle krzyczy, nie potrafi się bawić z innymi dziećmi – odpowiada Mgr Aurelia Grzmot-Bilska Lęk u 22-miesięcznego dziecka – odpowiada Dr n. med. Jolanta Uchman Ostry światłowstręt u dziecka – odpowiada Mgr Katarzyna Garbacz Problemy ze snem popłudniu u dziecka – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Histerie u 6,5-letniego dziecka – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak nauczyć 9-miesięczne dziecko spania w oddzielnym łóżku? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Nadpobudliwość i nieposłuszeństwo u 5-letniej córki – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Jaka może być przyczyna histerii u dziecka? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Czy to możliwe, żeby dziecko 3-letnie miało ADHD? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak artykuły
Psychologia Codziennie. Są rodziny, w których panuje zasada "coś za coś". Wtedy dziecku trudniej ustalić własne reguły. Są rodziny, w których panuje zasada 'coś za coś'. Wtedy dziecku trudniej ustalić własne reguły (Rys. Basia Pospischil) "Gdy rodzice dają i wymuszają, a dzieci się na to zgadzają, bo chcą dostać pieniądze
#2 Ja akurat jestem zwolenniczką noszenia. Dzieci rodząc się są przystosowane do noszenia. Nasi przodkowie leżeli tylko, gdy zostali porzuceni lub gdy matce stała się krzywda, dlatego tak łatwo uruchamia się reakcja alarmowa w postaci płaczu. Noszenie wspiera rozwój, gdyż naturalna krzywizna kręgosłupa, przypominająca literę C, nie pozwala osiągnąć wygodnej pozycji podczas leżenia, natomiast pozycja na rękach jest wygodna zarówno dla dziecka jak i dla matki. Bioderka też lepiej rozwijają się nie leżąc na płasko, a w pozycji żabki, którą łatwiej osiągnąć podczas noszenia na klatce piersiowej. Badania z 1958 roku dowodzą, że dzieci noszone przez większą część dnia, w pierwszym roku życia są nad wiek rozwinięte motorycznie i intelektualnie. Potrzeba noszenia jest w naszym gatunku wrodzona i wygasa, kiedy się nasyci, a jest zastępowana potrzeba samodzielności i poruszania się na własny rachunek. Dziecko, które ma pewność, że może się do rodzica zwrócić z prośbą o wzięcie na ręce, kiedy tego potrzebuje, szybciej uniezależnia się od noszenia niż to, które jest odzwyczajane mimo braku gotowości. A tutaj można sobie obejrzeć na filmiku jak stabilizuje się praca serca dziecka, kiedy jest noszone Link do: Noszenie a rozpieszczanie, czyli o wpływie noszenia na mózg Twojego dziecka Istnieją także badania, które potwierdzają korzystny wpływ noszenia dzieci na wspomaganie pracy ich układu odpornościowego. Można zatem śmiało powiedzieć, że noszenie to inwestycja w zdrowie malucha. Wbrew temu, jak wychowanie postrzega duża część społeczeństwa, reagowanie na potrzeby dziecka nie ma nic wspólnego z rozpieszczaniem. Wręcz przeciwnie: noszenie, bujanie, tulenie nie tylko nie wyrządzi maluchowi krzywdy, a wręcz przeciwnie – przyczyni się do jego optymalnego rozwoju. Tutaj wiecej Link do: 5 rzeczy, które nie rozpieszczają, a wspierają rozwój #3 Ale też nigdzie nie napisałam że nie noszę. Przepraszam Ale moje plecy odmawiają posłuszeństwa przy noszeniu przez kilkanaście godzin dziennie. Mała teraz waży tylko i az 8 kg, ale co będzie za pół roku? Po prostu nie chce żeby była usypiana leżąc. Ponoc też są badania na to że dziecko powinno zasnąć i obudzić sie w tym samym miejscu. Dodatkowo jak mąż ja usypia nosząc to się budzi bardzo bardzo często. Jeśli zasypia w łóżeczku to śpi kilka godzin w nocy w ciągu. Kolejna rzecz to nie zostawiam jej samopas "a niech sobie placze" tylko jestem przy niej, glaszcze itd. Czyli jednak wychodzi że jestem wyrodna matka? Dodam że mała w chuscie czy w nosidełku nie chce być noszona, tylko w pozycji pionowej twarzą w stronę świata. Taką pozycja raczej na bioderka wpływa nijak. W pozycji na przedramieniu tak jak się karmi malutenkie dzieci to już Wogole tragedia, ryk i wyginanie się. #4 Hej. Ja tez miałam problem z młodym ze spanie w sumie z usypianiem. A zaczęło się od kolkow, był głaskany lulany ziuziany aż zasypial, ale gdy był odkładany po dosłownie 10 min. I tak samo w nocy. I tak się nauczył. To wszystko trwało gdzieś rok... wtedy zrobiliśmy coś okropnego dla teściowej bo jeszcze mieszkaliśmy z nimi ( boże jak ona nas wyzwala ale jeden plus ze mąż był ze mną w tej rewolucji... Pewnego dnia młodego polozyliśmy go do łóżeczka daliśmy smoczek pieluszke tetrowa i wyszliśmy, a on wył przez półtora godziny. Gdy zasnął spał jak nigdy 3 aż chodziliśmy sprawdzać czy coś mu się nie stało [emoji6]i tak samo na wieczór na noc i cala noc przesypial. No ale koncert płaczu trwał mniej więcej dwa tygodnie aż się nie przestawil, ale z dnia na dzień coraz to krócej... No i męka z jego usypianiem się skończyła bo jak wspominałam on był usypiany na rękach albo we wózku około 30 min a spał dosłownie z 10 min. Ani on się nie wysypial a my byliśmy zmęczeni....... Tylko Ty musisz z mężem porozmawiać.... #5 Hej. Ja tez miałam problem z młodym ze spanie w sumie z usypianiem. A zaczęło się od kolkow, był głaskany lulany ziuziany aż zasypial, ale gdy był odkładany po dosłownie 10 min. I tak samo w nocy. I tak się nauczył. To wszystko trwało gdzieś rok... wtedy zrobiliśmy coś okropnego dla teściowej bo jeszcze mieszkaliśmy z nimi ( boże jak ona nas wyzwala ale jeden plus ze mąż był ze mną w tej rewolucji... Pewnego dnia młodego polozyliśmy go do łóżeczka daliśmy smoczek pieluszke tetrowa i wyszliśmy, a on wył przez półtora godziny. Gdy zasnął spał jak nigdy 3 aż chodziliśmy sprawdzać czy coś mu się nie stało [emoji6]i tak samo na wieczór na noc i cala noc przesypial. No ale koncert płaczu trwał mniej więcej dwa tygodnie aż się nie przestawil, ale z dnia na dzień coraz to krócej... No i męka z jego usypianiem się skończyła bo jak wspominałam on był usypiany na rękach albo we wózku około 30 min a spał dosłownie z 10 min. Ani on się nie wysypial a my byliśmy zmęczeni....... Tylko Ty musisz z mężem porozmawiać.... przestawił się, bo po 2 tygodniach wycia wiedział, że ile by nie płakał to nikt do niego nie przyjdzie... #6 Hej. Ja tez miałam problem z młodym ze spanie w sumie z usypianiem. A zaczęło się od kolkow, był głaskany lulany ziuziany aż zasypial, ale gdy był odkładany po dosłownie 10 min. I tak samo w nocy. I tak się nauczył. To wszystko trwało gdzieś rok... wtedy zrobiliśmy coś okropnego dla teściowej bo jeszcze mieszkaliśmy z nimi ( boże jak ona nas wyzwala ale jeden plus ze mąż był ze mną w tej rewolucji... Pewnego dnia młodego polozyliśmy go do łóżeczka daliśmy smoczek pieluszke tetrowa i wyszliśmy, a on wył przez półtora godziny. Gdy zasnął spał jak nigdy 3 aż chodziliśmy sprawdzać czy coś mu się nie stało [emoji6]i tak samo na wieczór na noc i cala noc przesypial. No ale koncert płaczu trwał mniej więcej dwa tygodnie aż się nie przestawil, ale z dnia na dzień coraz to krócej... No i męka z jego usypianiem się skończyła bo jak wspominałam on był usypiany na rękach albo we wózku około 30 min a spał dosłownie z 10 min. Ani on się nie wysypial a my byliśmy zmęczeni....... Tylko Ty musisz z mężem porozmawiać.... Dla mnie to brzmi okropnie. #7 Mój syn ma 8 miesiecy i tez nie wyobrażam sobie nosic go za każdym razem kiedy płacze (waży 9,5kg). Juz teraz rodzina się śmieje że spokojnie mogą ze mną chodzić na osiedle bo zaden koksu mi nie podskoczy, takie sobie muły wyrobilam. Wiec ja też nie jestem za noszenie dziecka za każdym razem gdy płacze - juz teraz wieczorem kręgosłup mnie boli a co dopiero przy ciągłym noszeniu. Nie wiem co robili moi przodkowie ale ja sobie moje plecy będę szanować bo mam tylko jedne wracając do tematu, to moim zdaniem jedynym wyjściem jest rozmowa z mężem, bez oskarżenia, bez pretensji, po prostu wspólne ustalenie zasad wychowywania dziecka. Wyjasnij Twojemu mężowi że jest silnym facetem i jemu jest zdecydowanie łatwiej nosić 8kg, niestety Ty musisz jakoś inaczej rozwiązać tą sytuację, a jako rodzice musicie dzialac wspólnie. Sama wiesz, problemem nie jest "wymuszanie" Twojej córki tylko brak porozumienia z mężem, a wyjściem z takiej sytuacji jest tylko rozmowa. Może wspólna kolacja we dwoje na neutralnym gruncie? Powodzenia #8 Hej. Ja tez miałam problem z młodym ze spanie w sumie z usypianiem. A zaczęło się od kolkow, był głaskany lulany ziuziany aż zasypial, ale gdy był odkładany po dosłownie 10 min. I tak samo w nocy. I tak się nauczył. To wszystko trwało gdzieś rok... wtedy zrobiliśmy coś okropnego dla teściowej bo jeszcze mieszkaliśmy z nimi ( boże jak ona nas wyzwala ale jeden plus ze mąż był ze mną w tej rewolucji... Pewnego dnia młodego polozyliśmy go do łóżeczka daliśmy smoczek pieluszke tetrowa i wyszliśmy, a on wył przez półtora godziny. Gdy zasnął spał jak nigdy 3 aż chodziliśmy sprawdzać czy coś mu się nie stało [emoji6]i tak samo na wieczór na noc i cala noc przesypial. No ale koncert płaczu trwał mniej więcej dwa tygodnie aż się nie przestawil, ale z dnia na dzień coraz to krócej... No i męka z jego usypianiem się skończyła bo jak wspominałam on był usypiany na rękach albo we wózku około 30 min a spał dosłownie z 10 min. Ani on się nie wysypial a my byliśmy zmęczeni....... Tylko Ty musisz z mężem porozmawiać.... Nie każdy jest stworzony do bycia rodzicem. Pozwalać dziecku płakać aż do momentu, w którym nie padnie ze zmęczenia nie jest zdrowe dla takiego malucha. W zupełności popieram teściową. Proponuję poczytać książki o dzieciach, a nie się nad nimi pastwić. reklama #9 Witam! Tu problemem nie jest technika usypiania dziecka tylko niezgodność dwojga ludzi co do niej. Tato chce córę nosić, a mama chcę córę usypiać na leżąco. Należy uszanować oba te wybory, a nie perorować o tym, jakie to noszenie dziecka jest zdrowe dla maluszka i takie tam.... Poza tym ponad półroczne dziecko to nie jest noworodek, którego się zostawia samego. No i z tego co pisze autorka, dziecko nie jest zostawione SAME tylko usypiane na leżąco, a to różnica. Aiclorak ja mam podobny problem ze swoim partnerem. On swoją tygodniową nieobecność próbuje wynagrodzić dziecku poprzez pozwalanie mu na wszystko. Jak Jasio zaczyna wymuszać, to dla świętego spokoju mu ustępuje. Kłócę się z facetem o to od pięciu lat i dopiero teraz do niego dociera, że miałam rację nie pozwalając dziecku na wszystko. Ale tu mowa już o sporym chłopcu, który manipuluje tatusiem jak mu się podoba. No ale dzieci uczą się od maleńkości Nie docierało do niego, że jak ja mówię NIE, to tak ma być, bo dziecko potrzebuje stabilności, że oboje rodziców musi mieć takie samo zdanie, takie samo postępowanie w stosunku do dziecka, że ja później z nim zostaję sama i denerwuję się na dziecko, bo mnie nie słucha, strzela fochy czy wymusza. Niemowlę to jeszcze tak na prawdę dzidzia, ale jak tylko zakwili nie musi być brane na ręce. I tu musisz z mężem porozmawiać na spokojnie, że to jest dziecko a nie piesek i jak chcecie je wychować razem, to potrzebujecie kompromisu w stosunku co do tego. Nie wiem, musisz wybrać takie słowa i taki ton żeby do niego dotarło. Ja rozumiem, że on pracuje, ale to nie zwalnia z bycia rodzicem i wiem jak bardzo potrafi wku...rzać taka postawa. Po prostu powiedz, jak Ci zacznie wypominać, że nie będziesz ustępować dziecku tylko dlatego, że on chce mieć spokój, że to nie zabawka i potem TY będziesz miała problem z dzieckiem, bo to TY z nią spędzasz więcej czasu. A jak będzie większa, to skończy się tym że przywali tatusiowi jak jej nie ustąpi i wtedy nie będzie miał prawa mieć do dziecka pretensji. Jak chce się zajmować dzieckiem jak Ty pracujesz i wnosi je do łóżka, no cóż, nie stresuj się, pozwól mu na to, to jest jednak jeszcze niemowlę i samo sobą się nie zajmie, ale niech wyłoży dziecko na jakąś matę, bawi się zabawkami, a nie ma tylko pod ręką, bo mu wygodnie. Musisz się dogadać co do ustępowania, bo później to zaowocuje nieciekawą sytuacją. . Konstruktywna krytyka, ale słowa musisz dobrać sama. Trzymam kciuki Ostatnia edycja: 19 Marzec 2018 reklama #10 A ja Cię rozumiem, nie możesz być zakładnikiem własnego dziecka. Kiedy maluszek ma kilka miesięcy to się rodzicom wydaje, że tak wiele mu dają nosząc i przychodząc za każdym razem kiedy zapłacze. Problem w tym, że dzieci są cholernie inteligentne i jeśli nauczą się, że to jest droga do osiągania celu to będą tak robić za każdym razem. Miałam identyczną sytuację jak Ty, mój mąż ma wymagającą pracę, dzieckiem zajmuje się w weekendy i też mu się wydawało, że noszenie do upadłego to najlepszy pomysł. Synek nauczył się, że na tacie może wszystko wymóc płaczem. Teraz gdy mój mąż go nosi i chce położyć na podlodze (w ciągu dnia) czy w łóżeczku (w nocy) słychać donośne ,,NIE!". Przy mnie tak nie robi. Wie, że kiedy jest pora spania to bajka, trochę przytulania, dobranoc i spać. Bierzmy pod uwagę, że wychowujemy kolejnego członka społeczeństwa i nie zawsze będzie tak, jak ono chce. Po co tworzyć sobie problem, który za jakiś czas będzie trudniej rozwiązać? Mieszkam od mojej przyjaciółki ponad 2000 km, w innej strefie czasowej, po prostu umawiamy się na Skype w weekend. Nie daj sobie wmówić, że jesteś złą matką, bo nie robisz w nocy maratonu. Zajmujesz się dzieckiem przez cały dzień, nosisz, karmisz, dajesz ciepło i uwagę. To znacznie więcej!
Dziewczyny ! czy jestem jedyną matką, której dziecko na spacerku nie chce chodzić samo, ani być w wózku ? zaczynam w to wierzyć ! Jak widzę matki, które dostojnym krokiem pchają wózki, a obok nich drepczą maluchy to mnie
Przejdź do zawartości Czym jest kolka niemowlęca? ObjawyPrzyczynyZapobieganieSposoby na kolkę niemowlęcą Środki farmaceutyczneBoboticColinoxDelicolEspumisanEsputiconGripe WaterHipp herbatkaInfacolLefaxSab SimplexViburcolMetody naturalne na kolkę niemowlęcąNoszenie na rękachGdy kolka zaczyna Cię przerastaćDietaDo pobrania Dziennik kolkowyWyprawka noworodkaTeksty kołysanekBlogSklep Kolka niemowlęcaGadżetyKąpiel Noszenie na rękach Noszenie na rękach2019-10-05T08:28:35+00:00 Noszenie dziecka na rękach Wielu rodziców zastanawia się czy dobrze jest często nosić dziecko na rękach? Noszenie na rękach jest podstawową metodą pomocy dziecku zmagającemu się z objawami kolki niemowlęcej. W ten sposób dajesz mu poczucie bezpieczeństwa oraz bliskości, którego tak bardzo potrzebuje. Kiedy dziecku jest źle na bok odsuń rady ciotek i teściowych typu „Nie noś go bo go przyzwyczaisz!” albo „Rozpieścisz go i później będziesz miała z nim problem!”. Każdy człowiek ma naturalną potrzebę bliskości, a u małego dziecka jest ona dodatkowo spotęgowana bólem i poczuciem niepokoju. Według obecnego stanu wiedzy noszenie niemowlaka na rękach przynosi zdecydowanie więcej korzyści niż zagrożeń. Miej jednak świadomość, że przy niemowlaku najważniejsze są spokój i wyciszenie. Noszenie na rękach przez zdenerwowanego i sfrustrowanego rodzica nie przyniesie pozytywnego rezultatu. Maluszki świetnie wyczuwają emocje i Twoje negatywne nastawienie z całą pewnością przeniesie się na samopoczucie dziecka. Dobrym pomysłem jest spokojne i niezbyt głośne mówienie do niemowlaka lub śpiewanie mu piosenek. Twój głos jest jedną z pierwszych rzeczy, które poznał na świecie, a więc darzy go zaufaniem. Jak nosić dziecko? Technika noszenia dziecka jest bardzo istotna dla samopoczucia dziecka oraz Twojego kręgosłupa i mięśni. Dlatego najlepiej staraj się trzymać kilku podstawowych zasad: Zwróć uwagę, żeby główka dziecka nigdy nie znajdowała się niżej niż reszta jego ciała. Pozycja noszenia powinna być wygodna dla Ciebie. Jeśli będzie Ci niewygodnie to szybciej opadniesz z sił. A tuż za zmęczeniem przychodzą stres i frustracja. Dziecku także powinno być wygodnie. Wtedy dużo szybciej się uspokoi ponieważ wyeliminujesz jeden z czynników dyskomfortu. Wskazane jest kładzenie dziecka w pozycjach lekko uciskających brzuszek, aby wspomóc wydalenie gazów. Podczas noszenia maluch zazwyczaj lubi być rytmicznie kołysany oraz delikatnie głaskany. Pozycja na leniwca Jedną z najczęściej polecanych pozycji noszenia noworodków i niemowlaków jest pozycją „na leniwca” widoczna na obrazku po lewej stronie. Jak prawidłowo ułożyć dziecko? Głowę niemowlaka oprzyj na przedramieniu lub dłoni drugiej ręki. Jego nóżki oraz rączki mogą zwisać swobodnie. Zadbaj aby pozycja była stabilna oraz by mieć kontrolę przy ewentualnych ruchach dziecka. W takim ułożeniu maluszek czuje ciepło i bliskość rodzica, a jednocześnie leży na brzuszku co pomaga w uwolnieniu dokuczliwych gazów. Stosunkowo łatwo jest też bujać niemowlaka co daje mu dodatkowy bodziec relaksacyjny i uspokajający. Minusem jest konieczność posiadania stosunkowo silnych rąk. Dlatego pozycje na leniwca polecamy w szczególności tatusiom. Wypróbuj chusty, nosidełka i inne „wspomagacze”, które odciążą Twoje mięśnie. Mimo, iż noworodek nie waży dużo to długotrwałe noszenie może być bardzo wyczerpujące. W miarę możliwości spróbuj z dzieckiem przysiadać lub poproś o odciążenie w noszeniu rodzinę lub znajomych. Spróbuj usiąść z dzieckiem na huśtawce lub fotelu bujanym. Kiedy maleństwo już się uspokoi to dalsze bujanie może okazać się zbędne. Wyhamowuj je stopniowo i obserwuj reakcję dziecka. Jeśli jest spokojne to daj odpocząć swoim zmęczonym mięśniom. Jesteś jedną z osób, którym „słoń nadepnął na ucho”? Wiedz, że mimo to dla Twojego dziecka Twój głos zawsze będzie jednym z milszych dźwięków. Jeśli mimo wszystko ciężko jest Ci się przełamać do podśpiewywania maluszkowi to spróbuj się poratować spokojnymi piosenkami z Youtuba lub radia. Tytuł Page load link Umiejętnie zawiązana chusta to świetny sposób na noszenie niemowlaka. Wiele mam ceni sobie to rozwiązanie. Obejrzyj filmik i dowiedz się, jak wiązać chustę. Dziecko na pewno jest z Panią silnie związane. Domyślam się, że może być Pani tym zmęczona, choć zapewniam, że ten czas minie i zatęskni Pani do takiego zachowania maluszka. Gdy to robisz mówią, że rozpieszczasz dziecko. To nie prawda i nie słuchaj ich! Słyszeliście kiedyś, nie noś tak tego dziecka na rękach bo je rozpieszcza – ma przecież nogi, nie możesz go wiecznie wyręczać? Jeśli tak mówią to najlepiej przestań słuchać ich „dobrych” rad. Noszenie dziecka na rękach Niektórzy uważają, że noszenie dziecka na rękach to wyraz słabości matki, którą dziecko manipuluje aby wyręczyć się w tak prostej czynności jak chodzenie. Nie powinnaś im wierzyć bo prawda jest zupełnie odwrotna. Czy wiesz o tym, że genetycznie ludzkie dzieci należą do noszeniaków? Oznacza to nie mniej i nie więcej jak to, że potrzeba bycia noszonym u naszego dziecka wynika z jego genów i w żadnym wypadku nie jest wymysłem. To prawda, jedne dzieci mogą potrzebować tego bardziej inne mniej, tak jak ze wszystkim w życiu. Jednak dziecko od pierwszych godzin swojego życia posiada odruch chwytania, który przygotowany jest do bycia noszonym. Spróbujcie to zauważyć sami, jak wasze dziecko zaciska uda i rączki by być bezpiecznym w pozycji noszenia. Czy noszenie to rozpieszczanie? Jak już wiecie noszenie nie jest czymś nienaturalnym, wręcz przeciwnie. W jaki sposób moglibyśmy rozpieścić swoje dziecko nosząc je? To tak samo jakby rozpieszczać dziecko dając mu inne rzeczy, których potrzebuje w danym okresie rozwoju np. pożywienie czy przytulanie. Noszenie na rękach nie tylko nie rozpieszcza dziecka, ale nawet wpływa pozytywnie na jego rozwój co potwierdza szereg badań. Oczywiście zapewniamy dziecku podstawową potrzebę, którą jest danie bezpieczeństwa przez bliskość cielesną. Jednak to nie wszystko. Fizjoterapeuci twierdzą, że dla dziecka dużo korzystniejsze jest noszenie w chuście czy na rękach niż układanie dziecka na wznak w wózku by je w jakieś miejsce przewieźć. Dziecko w nosidle przyjmuje postawę fizjologiczną czyli plecy ułożone w kształt litery C. Dlatego też dzieci, które były noszone w chuście rzadziej cierpią na wady postawy. Dlatego jeśli nie masz sił na noszenie dziecka na rękach wypróbuj chustę. Sama taką miałam i jest to coś genialnego. Chodziłam tak z dziećmi po górach, albo wykonywałam czynności w domu, bo obie ręce nadal były wolne, a dziecko miało to czego potrzebowało, czyli bliskości. Co się dzieje z dzieckiem gdy nosimy je na rękach Uspokaja się Może lepiej obserwować i uczyć się otaczającego świata Szybkiej nabywa zdolności kojarzenia Wyostrza bystrość oraz inteligencję u dziecka Poprawia nastrój dziecka Buduje bliskość z rodzicem Rozwija łagodny charakter u dziecka Wyobraź sobie teraz, że każdy kto radzi Ci abyś nie nosiła swojego dziecka na rękach w rzeczywistości chce by dziecko w późniejszym okresie miało problemy z uczuciami czy miało niższe poczucie własnej wartości. Jak długo nosić dziecko na rękach? Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Najlepsza to chyba taka: tak długo jak tego dziecko potrzebuje i jak długo my dajemy radę. Z czasem dziecko i tak będzie chciało samo wszędzie chodzić, biegać i sprawdzać nowe miejsca. Nie martw się, nie będziesz go nosić do końca życia, już ono Ci na to nie pozwoli. To potem Ty będziesz prosić „chodź, mamusia weźmie Cię na rączki, będzie szybciej”, a dziecko powie Ci, że nie ma mowy :) Źródła Czasem wobec płaczu dziecka, jego nerwów czy strachu, rodzice są bezradni. Chcemy uspokoić naszego potomka, ale nie wiemy jak, a czasem zwyczajnie nic nie działa. Mamy dla was kilka sposobów na to, jak radzić sobie w takich sytuacjach. Płaczące niemowlęta Nieprzespane noce, podróże autobusem lub z Noszenie dzieci przodem do świata w chustach i nosidłach jest zjawiskiem dość powszechnym i najczęściej wynika z rodzicielskiej niewiedzy bądź z ignorancji niektórych producentów, wmawiających kupującym że w przypadku ich urządzenia – noszenie przodem jest dozwolone. Fizjoterapeuci są zgodni co do tego, że noszenie przodem do świata nie służy dzieciom w żadnym nosidle i żadnej chuście, mimo zapewnień producentów. I apelują do rodziców, by tego nie robili. Dlaczego? Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka 1. Bo cierpi na tym kręgosłup dziecka Naturalną, fizjologiczną pozycją noworodka jest pozycja kifozy totalnej, czyli taka, w której plecki zaokrąglone są w pozycję litery „C”. Gdy nosimy dziecko przodem do świata, jego plecy ulegają nadmiernemu przeprostowi. Dodatkowym problemem tej pozycji jest fakt, iż chusta przebiega wówczas po brzuchu malucha, nie zapewniając tym samym kręgosłupowi odpowiedniej amortyzacji wstrząsów. 2. A także miednica Pas biegnący między nóżkami dziecka jest zbyt wąski i uniemożliwia odpowiednie podparcie miednicy, przez co cały ciężar dziecka spoczywa na jego kroczu. Szczególnie niebezpieczne jest to w przypadku chłopców, którzy ze względu na ów nacisk mogą mieć w przyszłości problemy z potencją. 3. Obciąża stawy Rodzic noszący dziecko przodem do świata nie jest w stanie uzyskać zdrowej dla malucha pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej nóg. Efektem są bezwiednie dyndające nóżki po bokach panela. Na nóżki działa wówczas siła grawitacji, odrywając głowę kości udowej od panewki stawowej. To samo dotyczy bezwiednie dyndających rączek. To wyjątkowo obciążająca pozycja dla stawów, która może prowadzić do poważnych urazów. Problem potęguje fakt, że podczas ruchu rodzica nóżki malca dodatkowo odbijają się od ciała dorosłego. Warto jeszcze przeczytać: 4. Niemożliwe jest dostateczne podparcie główki malca Ponieważ w pozycji przodem do świata między karkiem dziecka a klatką piersiową osoby noszącej powstaje znaczna przerwa, niemożliwe staje się dostateczne podparcie główki malca. Tymczasem podparcie to jest wyjątkowo istotne w przypadku noworodków, które mają obniżone napięcie w obrębie mięśni szyi i grzbietu. W sytuacji, w której ich główka swobodnie dynda, może dojść do bolesnego naciągnięcia mięśni karku, a nawet urazu główki i kręgosłupa. 5. Dziecko jest przebodźcowane Dziecko w pozycji przodem do świata ma szerokie spektrum patrzenia na świat. Jego mózg nie jest na to gotowy. Nie posiada jeszcze umiejętności filtrowania bodźców i w związku z tym szybko się męczy. Efekt? Przebodźcowane dziecko może być niespokojne. 6. Brakuje symetrii Ciało noszącego i noszonego powinny być ułożone symetrycznie względem ziemi. W pozycji przodem do świata jest to jednak dość skomplikowane. Noszący maluch przekrzywia się na boki, tworząc linię skośną względem ciała osoby noszącej. Taka pozycja wiąże się natomiast z całą masą napięć i dodatkowych, zbytecznych obciążeń. 7. To nie jest wygodne! Wyobraź sobie, że na twoich barkach bezwładnie zwisa 5-6 kg dziecko, dodatkowo wierzgające nóżkami i machające rączkami. Nie jest to ani przyjemne, ani specjalne zdrowe. Nosząc w ten sposób malca mimowolnie odginasz się do tyłu, nadwyrężając mięśnie własnych pleców i kręgosłup. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik świadomego rodzicielstwa Karmienie piersią Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić. Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Uwaga! Reklama do czytania Niegrzeczne książeczki Czy dzieci na pewno są niegrzeczne? Seria książek dla dzieci 2-5 roku życia i rodziców o tym, że w każdym zachowaniu dziecka jest ważna jego potrzeba. Jeśli chcesz nosić dziecko przodem do świata, bo wydaje ci się, że właśnie tego potrzebuje, zrób to, trzymając malca na rękach. Dla wyjątkowo żywych i ciekawych świata dzieci są jeszcze inne pozycje noszenia w chuście i nosidle – zdecydowanie bardziej bezpieczne. Ruchliwego malca posadź na boku bądź na plecach. W ten sposób zaspokoisz jego ciekawość i zadbasz o jego (oraz swoje) zdrowie.
Noszenie dziecka na rękach to bardzo dobre rozwiązanie w przypadku kolki. W tym przypadku warto zastosować pozycję – na przedramieniu. Dziecko zaciska nóżki i rączki wokół przedramienia mamy. A mama wolną dłonią może delikatnie masować plecy dziecka.
Chusta tkana czy kółkowa? Pozycja kangurka, a może plecak prosty? Kiedy możemy zacząć swoją przygodę? Dlaczego chustonoszenie przynosi wymierne korzyści matce i dziecku? Jak zaprzyjaźnić się ze splotami? Na pytania odpowiedziała Zuzanna Gierszal-Stroiwąs, doradczyni noszenia ClauWi w sklepie i wypożyczalni Przy Tobie. Chustonoszenie przynosi korzyści mamie i dziecku Karolina Bielawska, Chustonoszenie przynosi niewątpliwe korzyści dziecku. Jakie zalety płyną dla mamy? Zuzanna Gierszal-Stroiwąs, doradczyni noszenia ClauWi: Z chustonoszenia płyną korzyści zarówno praktyczne, jak i psychologiczne. Chusta „uwalnia ręce”, dzięki czemu mama może spokojnie przygotować śniadanie, udać się do sklepu czy odebrać starsze rodzeństwo z przedszkola. Oprócz aspektów wymiernych i łatwo dostrzegalnych, równie istotne są kwestie psychologiczne. Mama ma poczucie sprawczości i kompetencji, bo udało jej się zawiązać dziecko w chuście i ukoić maleństwo. Rodzic czuje, że jest w stanie zaopiekować się swoim dzieckiem, co odgrywa kluczową rolę, zwłaszcza w przypadku pierwszego dziecka. Mówimy wtedy, że mama rośnie o 5 cm, dodaje jej to skrzydeł do działania. Jest w stanie zaspokoić potrzeby maluszka i utulić dziecko w krytycznych sytuacjach, takich jak ból brzuszka czy nadmiar bodźców. Chustonoszenie na bóle kręgosłupa? Młoda mama często musi nosić maleństwo przez wiele godzin. Czy chusta obciąża czy odciąża kręgosłup? Jeżeli chusta jest dobrze zawiązana, pozycjonuje dziecko bardzo blisko środka ciężkości mamy czy taty. Dzięki temu rodzic nie kompensuje ciężaru, wyginając się do tyłu, tak jak ma to miejsce w przypadku trzymania maluszka na rękach. Noszenie w chuście wymusza na rodzicu utrzymywanie prawidłowej postawy – mamy chodzą wyprostowane i nie mają tendencji do odchylania się do tyłu, co dodatkowo obciążałoby kręgosłup. Chustonoszenie jest więc świetną alternatywą dla noszenia dziecka na rękach. na zdj. Zuzanna Gierszal-Stroiwąs / fot. Grzegorz Czajka Dobrze zawiązana chusta pozwoli uniknąć problemów A co to znaczy, że chusta jest dobrze zawiązana? Oznacza to, że dziecko jest bardzo mocno i ściśle przytulone do rodzica, a chusta owija maluszka jak bandaż. Jest tylko narzędziem, które zabezpiecza niemowlę i utrzymuje je w prawidłowej pozycji fizjologicznej. Zbyt luźne wiązanie sprawia, że dziecko “pływa”, bo jego układ kostno-mięśniowy jest niedojrzały – nie utrzyma samo optymalnej pozycji. Czy lepiej zrezygnować z chustonoszenia, jeżeli nie mamy pewności co do swoich kompetencji? Jest to kwestia indywidualna. Noszenie maluszka na rękach to również ogromne wyzwanie. Wystarczy sobie zadać pytanie, jak długo jesteśmy w stanie nosić dziecko prawidłowo siłą naszych rąk. O ile na początku się pilnujemy, o tyle później o tym zapominamy, bo ręce szybko się męczą i przestajemy zwracać na to uwagę. Łatwiej kontrolować pozycję maluszka w chuście. Zawsze możemy ją skorygować – warto skorzystać z usług certyfikowanego doradcy ds. chustonoszenia, który wskaże błędy i podpowie jak je rozwiązać. Zazwyczaj taka konsultacja wystarczy – rodzice kontynuują swoją przygodę noszenia niemowlaka z chuście. Chustonoszenie a nosidło ergonomiczne Czy dobierałaś nosidło dla dziecka, które jeszcze samodzielnie nie siedzi, bo rodzice z jakichś względów nie zdecydowali się na chustonoszenie? Punktem wyjściowym do noszenia w nosidle ergonomicznym jest samodzielny siad. Jest to znak, że maluszek i jego kręgosłup jest przygotowany do tej pozycji – w nosidle pozycja dziecka jest właśnie zbliżona bardziej do siadu. W przypadku dziecka, które jeszcze nie nabyło tej umiejętności, jest to porównywalne do posadzenia dziecka i obłożenia go dla pozornej stabilizacji poduszkami. Tę metodę jeszcze do niedawna powszechnie akceptowano i stosowano. Obecnie nie jest to aż tak często praktykowane ze względu na większą świadomość i konsekwencje, jakie niesie za sobą sztuczne przyspieszanie etapów rozwojowych u dziecka. Natomiast rezygnacja z chustonoszenia i dobór nosidła jest kwestią wyboru rodziców i nie możemy tu w żaden sposób ingerować. Przekazujemy obiektywną informację, z czym się to wiąże, ale odpowiedzialność zawsze należy do opiekunów. Proponujemy również alternatywę, jaką jest chusta kółkowa. Jednak czasami zdarza się, że dobieram regulowane nosidło ergonomiczne dla mniejszych dzieci, które ukończyły ok. 2-3 miesięcy. To, czy uda się zabezpieczyć malucha w akceptowalnej pozycji zależy od wielu czynników, od budowy dziecka czy osiągniętego etapu rozwojowego. Czasami dziecko zmaga się z wyzwaniami rozwojowymi i ma doświadczenie w pracy z fizjoterapeutą. Wówczas specjalista może dać zielone światło na noszenie np. w hybrydowym nosidle regulowanym lub zasugerować wstrzymanie się z takim rozwiązaniem. Chusta wspiera fizjologiczny rozwój dziecka Dlaczego chusta zaraz po urodzeniu sprawdza się lepiej niż nosidło ergonomiczne? W przeciągu pierwszego roku życia dziecka wykształcają się najważniejsze, fizjologiczne krzywizny kręgosłupa w zależności od osiąganego etapu rozwojowego. Na płaskim podłożu dziecko ćwiczy, ma możliwość swobodnej eksploracji otoczenia. Unosi głowę, ćwiczy mięśnie pleców i obręczy barkowej. W prawidłowo zawiązanej chuście możemy wspierać cały ten fizjologiczny mechanizm. Miednica jest początkowo podwinięta, nogi ugięte, a kręgosłup zaokrąglony. Główka spoczywa na klatce piersiowej osoby noszącej. Nosidło z kolei jest wyposażone w pas biodrowy i panel wszyty w ten pas pod kątem 90°. W wielu modelach możemy regulować zarówno szerokość, jak i wysokość panela, który otula dziecko. Jednak sama budowa nosidła uniemożliwia prawidłowe dla niesiedzącego maluszka podwinięcie miednicy i uzyskanie właściwego odwiedzenia nóg. Im większe odwiedzenie nóg i mniej podwinięta miednica, tym bardziej wyprostowany kręgosłup, co z kolei prowadzi do centralnego nacisku główki dziecka na niedojrzały jeszcze kręgosłup. To jest właśnie ta powtarzana jak mantra “pionizacja” dzieci, której należy unikać, a której nie będzie w prawidłowo zawiązanej chuście. na zdj. Zuzanna Gierszal-Stroiwąs / fot. Grzegorz Czajka Chustonoszenie. Chusta tkana czy kółkowa? Jaka chusta sprawdzi się na początku przygody z chustonoszeniem? Polecam chustę długą, tkaną i wiązanie typu kieszonka lub kangurek. Zwłaszcza to drugie, kangurek, zapewnia korzystne ułożenie chusty poprowadzonej na końcu po żebrach mamy, nie obciąża mięśni dna miednicy i /nie wywołując zbędnego nacisku na nie. Jest to istotne dla mam regenerujących się po porodzie zarówno naturalnym jak i uzupełnienie służyć może chusta kółkowa. Należy jednak pamiętać, że układa się asymetrycznie. Jej zaletą niewątpliwie jest kompaktowość. Możemy ją szybko schować do wózka czy auta, bo nie zajmuje dużo miejsca. Od kiedy można stosować pozycją nazywaną plecakiem prostym? Czy jest to najtrudniejsza pozycja? Największą trudnością w plecaku prostym jest… nasza głowa. Pozwalamy sobie w ten sposób na to, że dziecko jest poza naszą całkowitą kontrolą. Nie wiemy aż tak dokładnie jak przy wiązaniach z przodu, co dzieje się z maluszkiem i musimy się z tym skonfrontować. Dlatego przy mniejszych niż ok. trzy- czteromiesięcznych dzieciach jest to metoda dedykowana raczej osobom, które już wcześniej nosiły w chuście, wiedzą, na czym polega jej mechanika, jakie mogą zdarzyć się sytuacje. Z reguły rodzice pierwszego dziecka decydują się na tę pozycję w okolicy 5-6. miesiąca życia. Ale istnieją sytuacje, w których można to wiązanie stosować wcześniej, gdy opiekujemy się również starszym rodzeństwem lub chcemy ugotować obiad. Chusty i nosidła ułatwiły podróż uchodźczyniom z Ukrainy Uchodźcy z Ukrainy to z reguły kobiety z dziećmi, które muszą pokonać kilka, a czasem kilkanaście kilometrów. W jednej ręce niosą torbę, w drugiej, pod pachą – dziecko. Czy w takich ekstremalnych sytuacjach sprawdzi się chusta, nosidło, a nawet wisiadło? Kiedy wybuchła wojna, Stowarzyszenie Poznań w Chuście z naszym wsparciem zorganizowało zbiórkę używanych (i nie tylko) chust i nosideł, które dostarczono w granicach Ukrainy, a także do punktu recepcyjnego w Poznaniu na Międzynarodowych Targach Poznańskich. W takich sytuacjach nie do końca ma znaczenie, czy jest to nosidło ergonomiczne, czy tzw. wisiadło. Niemowlęta często są w kombinezonie, nie utrzymują idealnej pozycji, ale jest to pomoc doraźna, która ma na celu zabezpieczenie dziecka i wsparcie matki. Dzięki temu łatwiej chwycić walizkę czy torbę lub zapewnić stabilizację z wolnymi rękami. Przykładowo w Krakowie Stowarzyszenie Krasno zaangażowało się w akcję, w której bezpośrednio przy peronach rozdawano nosidła potrzebującym mamom. Takich lokalnie zorganizowanych zbiórek sprzętu do noszenia i akcji przekazywania jest w Polsce sporo. Myślę, że ułatwiło to mamom dalszą drogę, bo mogły uwolnić ręce i nieco odciążyć kręgosłup, nadal zapewniając bliskość i bezpieczeństwo swoim dzieciom. Autorka: Karolina Bielawska, Ann Asystent Zdrowia Zuzanna Gierszal-Stroiwąs: doradczyni noszenia ClauWi w sklepie i wypożyczalni Przy Tobie Czytaj więcej w Ann Asystent Zdrowia: Na czym polega rodzicielstwo bliskości? [ROZMOWA]Gdzie uchodźcy z Ukrainy mogą otrzymać bezpłatną pomoc medyczną? Mapa placówek medycznychUchodźcy z niepełnosprawnościami – jakie mają potrzeby? Jak im pomóc? Spotkanie na żywo [LIVE] na zdj. Zuzanna Gierszal-Stroiwąs / fot. Grzegorz Czajka

Część osób pod pojęciem “rozpieszczenie” ma także na myśli nadmierne (w swojej subiektywnej ocenie) przywiązanie dziecka do rodzica. Według takiego poglądu spanie z dzieckiem, długie karmienie piersią, noszenie na rękach lub w chuście to uzależnianie malucha od siebie i upośledzenie jego samodzielności.

21 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 8491 Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 IP: Poziom: Starszak 10 kwietnia 2013 09:54 | ID: 944173 Mam wrażenie, że mój młodszy synek jest cwany do tego stopni, że wymusza wszystko krzykiem. Np. usypiam go bujając na rękach, odłożony wrzeszczy. Za 3 razem dopiero zasypia. I nie raz czekałam i czekałam ale on krzyczał więc uległam. Nie zostawię przecież dziecka w takim stanie. Ale może już czas mu pokazać gdzie są granice? Podobnie jest gdy nie dostanie czegoś. 10 kwietnia 2013 09:58 | ID: 944179 Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow. 2 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 10 kwietnia 2013 09:59 | ID: 944183 No tak ale czy na 7 miesięcznym dziecku zacząć stosować triki w postaci ignorowania? No jak nie wymusi krzykiem to będzie krzyczał bez końca. Ale dłuzej nie moze tak byc jak np. z usypianiem. 10 kwietnia 2013 10:01 | ID: 944188 dpczajkows cy (2013-04-10 09:58:13)Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow. Tak to prawda, tak samo jest z relacją uczeń-nauczyciel. A my jesteśmy nauczycielami naszych dzieci- tymi pierwszymi i niezastąpionymi. Borysek na pewno wymusza noszenie na rękach- ale czy dziecku 7-miesięcznemu można to wybić z głowy? 10 kwietnia 2013 10:01 | ID: 944190 Mysle, ze tak. Moja czasami tak marudzila, ze az sie balam co tam sasiedzi mysla jak ona tak kweka, a ja jej nie ustepuje. 10 kwietnia 2013 10:03 | ID: 944193 aguska798 (2013-04-10 10:01:07) dpczajkows cy (2013-04-10 09:58:13)Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow. Tak to prawda, tak samo jest z relacją uczeń-nauczyciel. A my jesteśmy nauczycielami naszych dzieci- tymi pierwszymi i niezastąpionymi. Borysek na pewno wymusza noszenie na rękach- ale czy dziecku 7-miesięcznemu można to wybić z głowy? wiesz co ja moja nosilam tylko jak musialam, tak to bylam zdania, ze jak potrafi raczkowac to niech sobie ten kawalek w domu przeraczkuje, ale moja tesciowa w ciagu jednego dnia potrafila ja wynosic tak, ze Liwia caly czas chciala na rece, i potem byl placz, ze nie chce jej wziasc. 10 kwietnia 2013 10:03 | ID: 944194 alanml (2013-04-10 09:59:29)No tak ale czy na 7 miesięcznym dziecku zacząć stosować triki w postaci ignorowania? No jak nie wymusi krzykiem to będzie krzyczał bez końca. Ale dłuzej nie moze tak byc jak np. z usypianiem. Jeżeli dziecko jest przyzywczajone usypiać na rękach, to myślę, że tego nie zmienisz, tym bardziej, że jesteś mamą "cyckową" Może wzastępstwie kołysanie na kolanach? Zawsze to lżej 7 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 10 kwietnia 2013 10:06 | ID: 944200 aguska798 (2013-04-10 10:03:26) alanml (2013-04-10 09:59:29)No tak ale czy na 7 miesięcznym dziecku zacząć stosować triki w postaci ignorowania? No jak nie wymusi krzykiem to będzie krzyczał bez końca. Ale dłuzej nie moze tak byc jak np. z usypianiem. Jeżeli dziecko jest przyzywczajone usypiać na rękach, to myślę, że tego nie zmienisz, tym bardziej, że jesteś mamą "cyckową" Może wzastępstwie kołysanie na kolanach? Zawsze to lżej Próbuję na siedząco ale on wymusza abym wstała. Jak wstanę to natychmiast cisza, jak aniołek. Usiądę to się drze. 10 kwietnia 2013 10:11 | ID: 944207 dpczajkows cy (2013-04-10 10:03:09) aguska798 (2013-04-10 10:01:07) dpczajkows cy (2013-04-10 09:58:13)Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow. Tak to prawda, tak samo jest z relacją uczeń-nauczyciel. A my jesteśmy nauczycielami naszych dzieci- tymi pierwszymi i niezastąpionymi. Borysek na pewno wymusza noszenie na rękach- ale czy dziecku 7-miesięcznemu można to wybić z głowy? wiesz co ja moja nosilam tylko jak musialam, tak to bylam zdania, ze jak potrafi raczkowac to niech sobie ten kawalek w domu przeraczkuje, ale moja tesciowa w ciagu jednego dnia potrafila ja wynosic tak, ze Liwia caly czas chciala na rece, i potem byl placz, ze nie chce jej wziasc. Właśnie- jak dziecko jest już "mobilniejsze" jest mniejszy problem- noszenia na rękach można odmówić. Ja też czekałam jak na zbawienie na raczkowanie a później na chodzenie o własnych nóżach! do 14 m-ca! ale tak naprawdę jak przestałam karmić piersią to odetchnęłam od noszenia dziecka na rękach. 9 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 10 kwietnia 2013 10:13 | ID: 944208 dzieci BARDZO szybko przyzwyczajają się do dobrego... 10 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 10 kwietnia 2013 10:16 | ID: 944214 monaaa71 (2013-04-10 10:13:36)dzieci BARDZO szybko przyzwyczajają się do dobrego... Czyli co z tym moim gagatkiem zrobić? Czy to, że karmię piersią dyskwalifikuje do nie usypiania na rękach? 10 kwietnia 2013 10:23 | ID: 944220 aguska798 (2013-04-10 10:11:41) dpczajkows cy (2013-04-10 10:03:09) aguska798 (2013-04-10 10:01:07) dpczajkows cy (2013-04-10 09:58:13)Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow. Tak to prawda, tak samo jest z relacją uczeń-nauczyciel. A my jesteśmy nauczycielami naszych dzieci- tymi pierwszymi i niezastąpionymi. Borysek na pewno wymusza noszenie na rękach- ale czy dziecku 7-miesięcznemu można to wybić z głowy? wiesz co ja moja nosilam tylko jak musialam, tak to bylam zdania, ze jak potrafi raczkowac to niech sobie ten kawalek w domu przeraczkuje, ale moja tesciowa w ciagu jednego dnia potrafila ja wynosic tak, ze Liwia caly czas chciala na rece, i potem byl placz, ze nie chce jej wziasc. Właśnie- jak dziecko jest już "mobilniejsze" jest mniejszy problem- noszenia na rękach można odmówić. Ja też czekałam jak na zbawienie na raczkowanie a później na chodzenie o własnych nóżach! do 14 m-ca! ale tak naprawdę jak przestałam karmić piersią to odetchnęłam od noszenia dziecka na rękach. Moja tez w wieku 14 miesiecy zaczela chodzi, i byla to niesamowita ulga. Teraz czekam na moment, az nie bedzie biegala przed siebie w momencie gdy pusci reke, na spacerze. Mialam kilka akcji polozenia sie na podlodze ale to w domu, na razie przeszlo, ale kto wie czy nie wroci? wtedy wychodzilam z pomieszczenia, siadalam na sofie, i czekalam az sama przyjdzie. Teraz gdy chce cos wymusic marudzeniem, mowie zeby sie uspokoila, tlumacze dlaczego np. danej rzeczy nie dostanie, i ponownie mowie zeby sie uspokoila, gdy to nie pomaga, mowie jej ze licze do trzech, zazwyczaj pomaga, a jak dojde do trzech , to mowie ze ma kare, i idzie do swojego pokoju, tam siedzi, dopoki jej nie przejdzie. 12 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 10 kwietnia 2013 10:25 | ID: 944222 alanml (2013-04-10 10:16:41) monaaa71 (2013-04-10 10:13:36)dzieci BARDZO szybko przyzwyczajają się do dobrego... Czyli co z tym moim gagatkiem zrobić? Czy to, że karmię piersią dyskwalifikuje do nie usypiania na rękach? wiesz,ja tylko stwierdzam prawdę. niezaprzeczalną :) moi chłopcy baaardzo długo zasypiali przy piersi. oj bardzo. przeczekałam. jasne,że próbowałam wielu sposbów. płakali a ja z nimi. normalne. 10 kwietnia 2013 10:50 | ID: 944241 Mój też długo wymuszał krzykiem zasypianie przy bardzo tuliłam aż w końcu odkładałam go do mu to samo ale bardzo późno i to dopiero po roku gdy zrezygnowałam z nocnego zrobił się spokojniejszy i lepiej gdy przestałam karmić piersią całkowicie zasypia niemal natychmiast po wypiciu mleczka z się w dzień, że coś próbuje wymusić krzykiem ale jestem już bardziej konsekwentna i nie się tłumaczyć ale już jest większy i nieraz zdarza się, że jest bardzo uparty i nie chce słuchać zagaduję go czymś innym aby tylko się uspokoił. 14 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 10 kwietnia 2013 15:13 | ID: 944447 Anna Kruszyńsk a (2013-04-10 10:50:58)Mój też długo wymuszał krzykiem zasypianie przy bardzo tuliłam aż w końcu odkładałam go do mu to samo ale bardzo późno i to dopiero po roku gdy zrezygnowałam z nocnego zrobił się spokojniejszy i lepiej gdy przestałam karmić piersią całkowicie zasypia niemal natychmiast po wypiciu mleczka z się w dzień, że coś próbuje wymusić krzykiem ale jestem już bardziej konsekwentna i nie się tłumaczyć ale już jest większy i nieraz zdarza się, że jest bardzo uparty i nie chce słuchać zagaduję go czymś innym aby tylko się uspokoił. A jak mojemu nie przejdzie? Jak nadal w nocy będzie się budził tak często? W jaki sposób zrezygnować z nocnego karmienia? 10 kwietnia 2013 15:24 | ID: 944462 ja dlugo dawalam jesc malej, i nie pomogly wody, soki itp, jako oszustwo, musialo byc mleko i koniec, przeszlo w wieku 15 miesiecy. 16 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 10 kwietnia 2013 15:31 | ID: 944468 monaaa71 (2013-04-10 10:13:36)dzieci BARDZO szybko przyzwyczajają się do dobrego... ..."święte"słowa - chociaż wyjątki bywają, jak i w innych dziedzinach życia... 17 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 10 kwietnia 2013 15:40 | ID: 944483 Nasza Majka wchodziła po schodach aż na IV pietro. Gdy wchodziła ze mną. Ale dziadek zaczął ją niś . No i mieliśmy przechlapane. Teraz gdy idę z nią , to organizuję wyścigi, pokazywanie gdzie kto mieszka i tak docieramy na IV pietro. Ze schodzeniem też nie ma problemu . Ale tylko wówczas gdy dziadka nie ma na horyzonci. Jak się pojawia, to Majka jest strasznie zmęczona. I nie przetłumaczysz dziadkowi, ze Majka umie wchodzić po schodach. "Ale ona jest taka malutka" I nie ma dyskusji. 18 Izabela_ Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 29-11-2011 22:00. Posty: 502 11 kwietnia 2013 11:08 | ID: 944996 alanml (2013-04-10 09:54:13) Mam wrażenie, że mój młodszy synek jest cwany do tego stopni, że wymusza wszystko krzykiem. Np. usypiam go bujając na rękach, odłożony wrzeszczy. Za 3 razem dopiero zasypia. I nie raz czekałam i czekałam ale on krzyczał więc uległam. Nie zostawię przecież dziecka w takim stanie. Ale może już czas mu pokazać gdzie są granice? Podobnie jest gdy nie dostanie czegoś. A czemu usypiasz go na rękach? Ja też karmię piersią, ale wtedy siedzę.. nie rozumiem szczegółów technicznych :PNie wiem nad czym się zastanawiasz, sama dajesz sobie odpowiedź - prawda jest taka, że to Ty nauczyłaś syna wymuszania płaczem, bo ulegałaś i nadal to robisz. Nie chodzi mi o to, żeby patrzeć jak dziecko płacze i nie pomóc mu - zaczyna się sytuacji w dzień - gdy syn wymusza - nie reagujesz. W nocy musisz zmienić styl usypiania go, bo za chwilę plecy Ci wysiądą i bedziesz cierpieć z bólu. Ile razy się budzi w ciągu nocy? alanml (2013-04-10 10:06:38) Próbuję na siedząco ale on wymusza abym wstała. Jak wstanę to natychmiast cisza, jak aniołek. Usiądę to się drze. I karmisz na stojąco? Czy jak, nie rozumiem...Nie wstawaj - naucz go zasypiania na leżąco, np kładź się obok niego. Owszem, kilka pierwszych dni może marudzić, ale i tak marudzi więc w czym problem? 19 JustynaM02 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 21-02-2012 15:01. Posty: 235 12 kwietnia 2013 23:10 | ID: 946264 Alu ja w nocy karmię dwa trzy razy od skończenia 5 miesięcy karmię go na leżąco, spi zazwyczaj ze mną więc tylko cyca mu dam jak się przebudza i nawet się nie wybudza, i ja jestem bardziej wyspana i wypoczęta i on. Jak śpi w swoim łóżeczku przynoszę go do nas i tak samo go karmię na leżąco. Na początku troszkę bolały mnie piersi chyba 2 dni inaczej się układają a do największych nie należą. Alanka karmiłam tak też w ciągu dnia 2 razy na spanko i zawsze zasypiał przy cycu. Oliwka karmię na siedząco i dopiero przenoszę do łóżeczka, czasami tylko usypiam go na ręcach gdy nie zgra się spanko z jedzeniem albo Aluś go obudzi. Wtedy wystarczy chwilka a on tylko czeka na odłożenia do łóżeczka wtedy zasypia na dobre. Może spróbuj w ten sposób, tak będzie miał mamę blisko i cysia też! A Oliś tak się przyzwyczaił że trzyma nóżki na moich jak nie czuje ich pod swoimi to się wierci ;-) Ale to i ja uwielbiam. 20 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 13 kwietnia 2013 07:26 | ID: 946299 Izabela ja go karmię siedząc. On raczej nie usypia przy piersi, tylko w nocy nakarmię i odkładam. W dzień jak skonczy jeść to jeszcze musi byc chwila bujania. Wiem, że to złe wyjscie ale tez to nie było tak, ze sobie postanowiłam ze tak bede go usypiac. na chłopski rozum, idiotyzm takie coś zaplanowac. Tak jakoś wyszło jak inne przyzywyczajenia małych dzieci. Nie uznaję karmienia na leżąco. Nie śpię z dzieckiem więc taki sposób odpada. Zresztą jak sie karmi na siedząco to jest ryzyko, że dziecko bedzie na rękach usypiac a jak na leżąco to jest ryzyko, ze bedzie sie budziło jak mamy nie bedzie obok. Ja podczas karmienia zawsze siedzę bo wtedy jestem obudzona i świadoma. Inaczej sobie nie wyobrażam. W nocy nie ma problemu, zje i śpi dalej. Gorzej w dzien.
Jeśli więc, nosimy chustę kółkową na lewym ramieniu, następnego dnia zawiążmy ją na prawej stronie. Noszenie dzieci na rękach, a w chuście. Takim podstawowym i częstym problem jest to, że rodzice noszą swoje dzieci w pionie. W tej pozycji dziecko ma wyprostowany kręgosłup. Przyzwyczaja się do tego mówiąc najprościej.

Forum: Noworodek, niemowlę Czy dużo nosicie swoje pociechy na rękach, bo ja tak. Paulinka uwielbia być noszona a ja nie wiem czy to jest takie zdrowe dla niej ( 4,5 miesiąca) Wiem że zdania na temat noszenia są podzielone. A co wy o tym myślicie?? POZDRAWIAM olamini DZIECINoworodek, niemowlęNoszenie na rękach Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →

Katie Holmes potrzebuje niemałej siły, by móc nosić swoją pociechę na rękach. Suri ma już 7 lat, a wciąż preferuje noszenie na rękach. Po zdjęciach widać, że Kate jest już zmęczona Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-08-02 17:35:53 jakWiatr Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-03 Posty: 98 Wiek: między 20-ścia a 30-ści Temat: Noszenie na rękach ...nie znalazlam podobnego te,atu dlatego postanowilam napisac i spytac madrzejszych i doswiadczonych osobznalazlam prace jako niania,choc mam doswiadczenie kilkuletnie z roznymi wiekowo dziecmi ale nie spotkalam sie z takim zachowaniem,chłopiec ma 12 miesiecy i ciagle wymusza na mnie noszenie na rekach jak nie to pisk niemiłosierny,nawet w łózeczku nie bedzie spał(a spi 2x dziennie)wrzeszczy w nieboglosy,zalezy mi na tej pracy,staram sie,jestem z nim 10godzin(ale przeciez 10ciu godzin nie zamierzam go nosic!) choc jego zachowanie doprowadza mnie do silnego stresu,boje sie,ze uslysza to sasiedzi i pomysla,ze nie wiadomo co sie dzieje z tym dzieckiem,daje mu zabawki,ksiazeczki,muzyczke,nie,nie interesuja go,wlaczam na chwilke bajeczke,zadnej zmiany,juz nie wiem co robic,macie jakies rady na to?i zapytam takze,jezeli zatrudniałyscie nianie czy do niani nalezałą lodowka(pisalam juz,ze pracuje 10 godzin)wiec nie wiem czy moge z niej skorzystac,trochu sie wstydze zapytac o z wedlinąza pomoc i odpowiedz serdecznie dziekuje:) 2 Odpowiedź przez bianka25 2010-08-02 18:24:57 bianka25 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 2,648 Odp: Noszenie na rękach Witam Porozmawiaj z rodzicami dziecka o noszeniu na rękach, jak to u nich wygląda noszenie na rękach bobasa. spytaj sie ich jakie są ich oczekiwania od Ciebie wobec dziecka. 10 godz. to bardzo dużo czasu, wieć bardzo duży wpływ masz na jego porozmawiaj z rodzicami na temat 'jedzenia" Jeśli oni przyjmują Cie jako nianie, maja do Ciebie zaufanie, wieć nie powinnaś sie obawiac o rozmowy z nimi Powodzenia 3 Odpowiedź przez jakWiatr 2010-08-02 18:48:21 Ostatnio edytowany przez jakWiatr (2010-08-02 19:06:14) jakWiatr Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-03 Posty: 98 Wiek: między 20-ścia a 30-ści Odp: Noszenie na rękachuslyszałam od nich takie słowa:on tak bardzo lubi byc na rączkach i co przyjde, jest zawsze na rekach mamy,nie wiem jak mam tozmienic w nim,jak go lekcewaze jeszcze bardziej wyje 4 Odpowiedź przez London69 2010-08-02 19:00:31 London69 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Opiekun medyczny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 3,452 Wiek: 24 Odp: Noszenie na rękach A widzisz, to wina rodziców, tak go nauczyli więc ciężko będzie to zmienić...Co do lodówki- ja również dorabiam sobie w wakacje i w czasie szkoły w weekendy nieraz jako niania. Rok temu i teraz tę samą dziewczynkę i jej brata pilnuje i w zeszłym roku jak szłam pierwszy raz to wzięłam kanapki ze sobą ale kobieta powiedziała mi, wręcz nakazała żebym się częstowała. Zupę zawsze gotowała i zupą też mogłam się poczęstować jak wstawiałam dla dzieciaków. Wiadomo, że nie wyjadałam jej wszystkiego, ale jak już naprawdę byłam głodna to przy okazji jak dzieciaki jadły to też sobie zawsze parę wazówek zupy nalałam. - Oskarek, 62cm i 4600g 5 Odpowiedź przez Onorina 2010-08-02 19:12:21 Onorina Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-23 Posty: 152 Wiek: 20 Odp: Noszenie na rękach No tak, ale jak go będziesz nosić, to nie dość, że będziesz niewychowawcza wobec dziecka, to w dodatku zniszczysz sobie kręgosłup. Może spróbuj zrobić coś nietypowego. Np nagle zacznij kręcić się w kółko, pokaż mu nietypowe wykorzystanie zabawki, albo pokaż ręką przed siebie z mienionym tonem zapytaj "a co to?" albo coś w tym stylu. Przecież nie możesz sobie niszczyć kręgosłupa. Albo zabieraj dziecko często na spacery, na plac zabaw, może zaciekawione przyrządami przez jakiś czas zapomni o noszeniu na rękach. Z czasem wydłużaj ten czas. Jeśli chodzi o zasypianie - zmęcz dziecko. Niech tak długo chodzi i coś robi, aż zacznie samo padać. Wtedy nawet jak popłacze, to zaśnie. Z tym noszeniem na rękach, jeszcze inny patent - usiądź na podłodze, usadź dziecko jakoś pomiędzy nogami, pokaż zabawkę, niech się pobawi, a potem stopniowo się oddalaj, delikatnie się odsuń, tak, by siedzieć obok, ale nie dotykać. Niech się przyzwyczai, że jesteś obok, ale nie musi Cię czuć. "Czasem trzeba odejść od zmysłów, by nie zwariować"... 6 Odpowiedź przez giovanna128 2012-04-17 11:43:55 giovanna128 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-17 Posty: 1 Odp: Noszenie na rękachWitamJestem mamą 2,5 miesięcznej córeczki. Dziecko miało kolkę przez co zostało przyzwyczajone do bujania. Udało mi się jednak małą odzwyczaić od tego i jest naprawdę grzecznym dzieckiem. Kolka ustąpiła i mała zasypia już sama w łóżeczku. Nie powiem troszkę się namęczyłam, ale warto było. Mam teraz kolejny problem a mianowicie noszenie dziecka na rękach. Czasem zdarza mi się wziąć małą na ręce, ale po krótkiej chwili odkładam ją do łóżeczka lub leżaczka. Problemem jest babcia, która nie wyobraża sobie nie nosić małej na rękach. Potrafi to robić godzinami. Na szczęście mała jeszcze się nie przyzwyczaiła bo zabraniam noszenia na rękach. Ostatnio jednak babcia powiedziała mi, że w ten sposób uniemożliwiam jej kontakt z dzieckiem. Moim zdaniem można nawiązać kontakt trzymając dziecko za rączkę i mówiąc do niego. Nie trzeba nosić na rękach bez powodu. Babcia twierdzi, że dziecko będzie wiedziało, że mama go nie nosi tylko babcia i od babci będzie tego wymagało. Szkopuł w tym, że dziecko ma 2,5 msc i wątpię by przyzwyczajone przez babcię do noszenia na rękach grzecznie potem leżało w łóżeczku. Nie wiem już jakiego argumentu użyć by wytłumaczyć tej kobiecie słuszność mojej racji. Próbowałam i nawiązywałam nawet do tego, że małej było wszystko jedno kto ją bujał, ale to do niej nie przemawia. Nie wiem już co robić 7 Odpowiedź przez magdalena123x 2012-05-29 17:54:26 magdalena123x Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-23 Posty: 121 Odp: Noszenie na rękachMusisz przede wszystkim poradzić się mamy dziecka. Może razem coś wymyślicie. 8 Odpowiedź przez birkoffherz 2012-06-01 14:27:15 birkoffherz Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-06 Posty: 23 Odp: Noszenie na rękach No ciekawe - mama mówiła "on tak bardzo lubi być na rączkach" ale mam nie nosi go na rączkach przez 10 godzin! Na pewno warto to mamie uswiadomić bo rodzice pewnie noszą dziecko z rana przez godz czy 2 potem Twoje 10 godzin i wieczorem może 3 godziny spędzają z dzieckiem zanim idzie spać. Dwie rady Ci dam:1) Porozmawiaj z mamą i uswiadom ją jak dziecko się zachowuje, że rozumiesz fakt iż lubi on być noszony ale nienormalne jest żeby nosić dziekco całe 10 godzin!2) Sprawdź jego paznokcie u stóp - moja siostrzenica nagle zaczęła domagać sie ciągłego noszenia i okazało się, że paznokcie miała przerosnięte i buciki za małe więc bolały ją nie niszcz sobie kręgosłupa - masz tylko jeden a drugą pracę łatwiej dostać niż drugi kręgosłup! 9 Odpowiedź przez toska20 2012-06-01 22:27:13 toska20 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-01 Posty: 11 Odp: Noszenie na rękachNa pewno nie możesz ulegać, bo w tedy dziecko będzie wiedziało,że może. Sama opiekuje się 1,5 rocznym dzieckiem( w obecności synka),mały też lubi na ręce,a na spacerach marudzi bo chce na ręce albo chodzić a wiadomo,że nie zawsze jest to możliwe. Dowiedziałam się że jak nie chce siedzieć w wózku to ciasteczko,banan:-). Nie ustępowałam, teraz na spacerach czasem po marudzi wiadomo jak to dzieci ale nie protestuje zbytnio jak chce go włożyć do wózka,choć czasem się zdarza;). A krzyk,płacz ma głośniejszy niż mój mały miał jak był mały. Pilot,telefony też czasem próbuje wymusić:). Jest tylko jeden szczegół,jeżeli rodzice pozwalają to jest ciężko,bo dziecko jest już do tego przyzwyczajone,ale jeżeli Ty będziesz mu pokazywać że nie tak a tak i nie ulegniesz to z czasem przy Tobie to się zmieni. Oczywiście wiadomo na spokojnie i cierpliwie:). Znam osobę co dziecka w wózku nie wozi bo nie chce dziecko, no i spacery itp dziecko na rękach nie ważne czy spacer 5 godzin cy 2 godziny i tak nosi:-). Mi to by ręce opadły bo i syn jak był mały to trochę ważył tak i podopieczny trochę waży;-). 10 Odpowiedź przez syla135 2012-06-12 19:50:46 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Noszenie na rękachmam znajoma bardzo doswiadczona nianie i ona w prost ustala zasady z rodzicami, mysle ze warto powiedziec ze to nie wychowawczejednym slowem rozmowa z rodzicami, nie ma innego sposobu Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 6Rziddn.
  • cqj7cpw2am.pages.dev/85
  • cqj7cpw2am.pages.dev/43
  • cqj7cpw2am.pages.dev/53
  • cqj7cpw2am.pages.dev/40
  • cqj7cpw2am.pages.dev/29
  • cqj7cpw2am.pages.dev/74
  • cqj7cpw2am.pages.dev/74
  • cqj7cpw2am.pages.dev/22
  • dziecko wymusza noszenie na rękach